Mieszkanie w stanie głębokiego PRL’u z klasyczą meblościanką, stalowymi ościeżnicami i pozamykanymi przestrzeniami niewielkich rozmiarów zostało przearanżowane.
Wyburzono ścianę dzielącą mały pokój z równie niewielką kuchnią. Dzięki takiemu zabiegowi do mieszkania wpadło zdecydowanie więcej światła dziennego. Powstały także dwie strefy, wspólna - salonu z aneksem kuchennym oraz strefa indywidualna - sypialni połączonej z biurem.
Pomimo znacznego odświeżenia i wtrącenia nowoczesnych elementów, mieszkanie zachowało swój PRL’owski charakter i pamięć lat 70-tych. Duża część wyposażenia została nabyta z drugiej ręki lub wykonana samodzielnie. W salonie znalazło się miejsce na oryginalną komodę. Płytki w kuchni oraz łazience zachowały niepowtarzalny charakter dawnej mody na terazzo, a dbałość o old school’owe detale tylko wzmocniły ten efekt.
Nowoczesność przebija się jako baza i tło dla kontrastującej niegdyś "zwyczajności" PRL’owskich wnętrz.
Ściany w odcieniu przełamanej bieli, z drzwiami z ukrytą ościeżnicą, uspokajają wnętrze, nie odwracając uwagi od oryginalnego, pięćdziesięcioletniego dębowego parkietu. Kilka roślin i dodatków - nic więcej nie jest potrzebne by zapewnić poczucie ciepła i przytulności.
W łazience zlikwidowano wannę, zastępując ją ścianką działową z obszernym prysznicem i możliwością ukrycia pralki po drugiej stronie. Pozostało również charakterystyczne w tym okresie "okienko do łazienki" wymienione na takie o bardziej nowoczesnej formie. Zabiegi te pozwoliły na wydobycie wszystkiego tego, co najlepsze z poprzedniej epoki, a co niekoniecznie dobrze się zestarzało. Zadbaliśmy o dobrą i szaleńczą starość dla tego wnętrza. A może jednak drugą młodość...
zdjęcia _ joanna piasecka-bekas